Minęło 5 godz., telefonu nie było w międzyczasie:) Kuba wydawał się lekko oszołomiony, może wydłużony czas w przedszkolu tak podziałał, ale czuję, że będzie dobrze:)Dostał naklejkę, która sam wybrał, aby zaznaczyć swoją półeczkę, tak więc fajnie pomyślała Pani. Jestem pewna, że Kuba się rozkręci, jak na pierwszy dzień było super, tylko kapci nie chciał zostawić:)
Postaram się codziennie zdawać relację z przedszkolnego story. A tymczasem zmykam do Kuby, bo Wiktor i Szymon już śpią:) Pa!
2 komentarze:
ha,a nie mówiłam, słuchaj, ja z moim Kubą chodziłam do przedszkola prawie cały m-c, dosłownie, mama na korytarzu, Kuba na sali i słyszałam jego szlochy i lamenty i zawodzenia i płacze.... a teraz jest ok, swoje musi przejść, u Ciebie i tak jest Super!! Kuba jest bardzo kontaktowy i na pewno sobie poradzi, musi się tylko oswoić, że otoczenie nowe, buźki nowe, wszystko inne, no i mamy nie ma, ale poczekaj jeszcze chwilkę to wyjść nie będzie pewnie z przedszkola chciał!! Buziaczki dla WAS!!!
Po powrocie z przedszkola niewiele mogłam wyciągnąć informacjo od Kuby, zaobserwowałam, że on sam musi przetrawić wszystko i sam zaczyna mówić. Wieczorem, kiedy leżał już w łóżku, powiedział: "...mamo, jutro też pojadę do przedszkola, już zawsze będę jeździł tam do przedszkola". To mnie bardzo uspokoiło i uradowało:)Jak jeszcze dzisiaj dodał, że tam jest pięknie, no to już w ogóle....:)Buziaki!
Prześlij komentarz