poniedziałek, 11 października 2010

Nowy dzień tygodnia, mam nadzieje pomyślnie się zacznie. Kubuś po małej przerwie idzie do przedszkola. Oczywiście jest zdrowy i nie był chory, ale....lepiej dmuchać na zimne. Chrząkanie nie ustało całkowicie, ale chyba widzę poprawę, stresuje mnie tylko rozmowa z panią w przedszkolu, bo pani podeszła do sprawy bardzo niepedagogicznie, ale o tym było w poprzednim blogu. A Kuba....garnie się do dzieci i to bardzo.
Pozostaje nam czekać na otwarcie tamtego drugiego przedszkola, gdzie jakoś czuję, że będzie wszystko bardziej zorganizowane, no i pięć godzin to nie dwie:)
Pozdrowionka.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No to dobrze, że już jest ok. Myślę, że rozmowa z Panią przedszkolanką na niewiele się zda, Kuba jej podpadł i już, zresztą ona musi się liczyć z pozostałymi rodzicami... wiesz to nie prywatne przedszkole, Pani wychodzi pewnie z założenia, że jak nie może na Was zarobić, to po co ma się narobić i robi wielkie hallo z niczego. No, ale mam nadzieję, że już teraz wszystko będzie w porządku i Kuba nareszcie będzie miał towarzystwo!Pozdrowienia dla Rodzinki!!!!-K /i Kuba/