niedziela, 19 września 2010

Bąble dokazują w łóżeczkach, może zaraz zasną...a ja mam chwilkę, żeby coś skrobnąć.
Nadchodzi pora roku, która nastraja mnie refleksyjnie, ale też dostarcza obaw o zdrowie dzieci. W moim przypadku mogę mieć szpital w domu, gdyż jedne od drugiego będzie łapał przeziębienie, potem my-rodzice i tak w kółko....Ja właśnie jestem podziębiona i staram się nie zacałowywać dzieci,ale to taaakie trudne. Szkoda, że nie ma jednego pewnego sposobu, aby uniknąć tych wszystkich jesiennych i zimowych chorób.
Jeśli macie jakieś wypróbowane sposoby na przeziębienia to wrzucajcie je tutaj, będą to cenne rady dla mnie i innych rodziców.
Pozdrawiam i życzę zdrówka:)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Znam to, u nas starszy syn przyniesie choróbsko ze szkoły i tak zarażamy się po kolei, naj bardziej mi szkoda maluchów jak są chorzy bo strasznie się w tedy męczą no i ja razem z nimi. Jak coś się zaczyna dziać z maluszkami to daje im sterimar do noska (sól morska) i cebion w kropelkach do mleka i jak na razie nic nas nie dopadło. Pozdrawiam Milena

Just Me pisze...

Dziękuję Milenko za poradę:) Sterimar tez im dawałam, ale starszy syn wypsikał, bo pewnie fajnie się psikało...ale bardzo chętnie oddał ze skarbonki pieniądze na drugi spray:), które po kryjomu i tak włożyłam mu z powrotem, liczy się gest. Cebion też mam, więc też im będę dawać i może przetrwamy jesień i zimę. Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

U mnie również pora pełna obaw i zamartwiań o zdrowie bliskich i swoje... co mogę polecić -ciepłe skarpetuszki, kalesonki, czepeczki, mleczko z miodzikiem, herbateczka z cytrynką, no i profilaktycznie actimel, witaminy i inne takie bajerki. Podobno zima w tym roku ma być bardzo ostraaaaa, tak więc POWODZENIA DLA WSZYSTKICH!! Obyśmy to jakoś przerwali! Pozdrawiam -K

Just Me pisze...

A co sądzicie o szczepieniach przeciw grypie? Ja szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o szczepienie takich małych dzieci, chociaż w Anglii ponoć jest to w standardowym programie szczepień, tak jak i pneumokoki, u nas trzeba dodatkowo za to płacić, ale nie chodzi o pieniądze, tylko, czy takie małe bobasy nie będą zbyt obciążone tymi wszystkimi szczepieniami, w pierwszym roku jest ich najwięcej. Jeśli chodzi o mnie to pewnie się zaszczepię, a Wy swoje pociechy szczepicie?

Anonimowy pisze...

"Matka, jak Pan Bóg, może kochać wszystkie swe dzieci, każde z osobna i każde najwięcej."

Ja tam nie szczepię ani siebie ani dziecka, bo wg mnie to przereklamowane, nie żeby szkoda mi było pieniędzy itp, ale uważam, że najważniejsza profilaktyka domowa itp. Zapobiegać nie leczyć -jak to mówią... Poza tym mók mały przedszkolak z pewnością coś z przedszkola przyniesie... nieuniknione -niestety! Pozdrowienia dla WAS. PS. K -to ja -Karolina.... /mam nadzieję, że poznałaś/

Just Me pisze...

Droga K - domyślałam się:)