środa, 28 września 2011

Jestem po latach świetlnych niebycia na blogu...

Strasznie trudno konsekwentnie prowadzić blog, kiedy moja trójca broi, jęczy i robi to co większość małych dzieci:)Dziś dostałam maila, który spowodował, że się pojawiłam znowu i chyba chcę kontynuować moje opowiastki co naszej rodzince się wydarzyło, wydarzy itd..:)Ktoś chcę, żebym pisała i to jest uskrzydlające.
A co u nas? Kuba poszedł od września do szkolnej zerówki i mija mu już miesiączek, jestem z niego dumna, bo pomijając mały kryzysik teraz chodzi dumnie do szkoły.
Wiktor i Szymon broją coraz bardziej, jestem cały czas w ruchu dzięki nim:)Moi mali trenerzy.
Mam prośbę do Was, rodzice- jak przekonujecie swoje pociechy do wyleczenia ząbków? Mój Kuba ma jeden, jedyny do zrobienia i ma stresa, że nie może się przemóc. Będę wdzięczna za wszelkie rady.

Jak oni się kochają:)

Pomysłowy Simon
Muszę nadrobić zaległości w fotkach, niebawem postaram się o bardziej aktualne. Pozdrawiam wszystkich cieplutko, tym bardziej, że jesień nadeszła:)

środa, 20 kwietnia 2011

Wiosnaaaaa

Mam potworne wyrzuty sumienia, że zaniedbuję blog, ale życie rodzinne pochłania do reszty:)
To z czego cieszę się bardzo to wiosna, taka prawdziwa nareszcie i druga rzecz bardzo ważna: moi chłopcy stawiają swoje pierwsze kroki:)Buziolki im się tylko cieszą jak do mnie wędrują.
Kuba przygotowuje się do przedstawienia na Dzień Mamy i Taty, taty z tego względu teraz, że w czerwcu kończy przedszkole i nie będzie można zrobić osobnego przedstawienia. Uwiecznię zdjęciami show.
Co poza tym.....we wrześniu Kubuś idzie do szkoły- zerówki, to swojego rodzaju przełom, dla mnie jak i dla niego. Generalnie nie obawiam się, ale jako mama malutkie obawy są, mam nadzieję, że bezpodstawne.

Zmykam do chłopaków, odezwę się za jakiś czas:) Pozdrowionka!

Wyróżnienie w konkursie plastycznym!
Szperanko

środa, 16 lutego 2011

Echhh...

Witam ponownie po dłuższej przerwie, ale miałam znowu szpital w domu:( Zaczęło się od Kuby- zapalenie oskrzeli, po paru dniach Wiktor i Szymon zaczęli gorączkować, pokasływać i katar, nie czekając długo poszliśmy z nimi do lekarza w pobliskiej przychodni. Ku mojemu zaskoczeniu Pani Doktor oznajmiła, że osłuchowo jest wszystko w porządku, gardła lekko czerwone, więc co " chyba syropem spróbujemy, ostatnio poradziła sobie Pani, prawda?" Generalnie diagnoza, że osłuchowo jest czysto powinna mnie ucieszyć, ale....chłopaki tak strasznie kaszleli, że trudno mi było w to uwierzyć, no ale nie ja jestem lekarzem. To był piątek, więc Pani Doktor chyba czując, że może się rozkręcić, powiedziała, że jak się pogorszy to po niedzieli przyjść. No i pogorszyło się. W poniedziałek zastanawiałam się nad pójściem do przychodni, czy do cioci, która ratuje nie od dziś naszą rodzinę. Zdecydowałam, że ciocia chyba skuteczniej poratuje naszych chłopaków.
Powiem Wam, że matczyna intuicja wygrała, pisze to ze smutkiem, bo po osłuchaniu chłopców ciocia zrobiła wielkie oczy, że dzieci są tak bardzo chore, w zasadzie kwalifikują się do szpitala, bo to zapalenie płuc. Na szczęście nasza ciocia kochana przepisała im bardzo silny antybiotyk, a tym samym bardzo drogi, ale to nie ma w ogóle znaczenia, bo postawiła chłopaków na nogi, za co jestem i będę jej zawsze wdzięczna. Chłopcy są jeszcze na antybiotyku, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.
A żeby było jeszcze ciekawiej to owego antybiotyku nigdzie nie można było nabyć. Michał kursował od Rumi, Gdynię, aż do Gdańska, gdzie w końcu była jedna buteleczka, ale na drugi dzień zamówili drugą.

Serce mi pęka, kiedy pomyślę, że chłopcy tak się męczyli, Wiktor miał aż duszności, ciężko oddychał.

Życzę Wam i waszym pociechom duuużo zdrowia, bo kiedy dzieci chorują to wali się cały świat. Oby upragniona wiosna nadeszła szybko i przepędziła wszystkie choróbska. Pozdrawiam cieplutko!

środa, 2 lutego 2011

Wybił roczek....

Jejkuuuu, jak ja mam mało czasu, żeby usiąść i napisać choćby krótki pościk. Obiecałam, że zdam relację z urodzin chłopców i trochę czasu minęło, ale jest:) Roczek Wiktora i Szymona udał się rewelacyjnie, goście dopisali, prezenty też i atmosfera była bardzo radosna, nikt nie chciał iść do domu, gdyby nie dzieci, pewnie siedzielibyśmy jeszcze długo.
Tradycyjnie było wystawienie kilku przedmiotów i oto co wybrali moi synkowie: Wiktor- pieniążka, Szymon- kieliszek. Kaska- czemu nie, ale kieliszek niech nie będzie proroczy;)
 Powiem Wam, że ten rok błyskawicznie minął i tak będą mijać następne.
Oto obiecane zdjęcia. Pozdrawiam ciepło!

Wystroiłem się na imprezę braci
Wiktor i chyc...pieniążek
Szymuś
Urodzinowe fajerwerki
Bryki Wiktora i Szymona

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Po wielkiej przerwie

Witam wszystkich po sporej przerwie. Cóż...życie mamy trzech synów:)
Za tydzień, 22.01.2011 r. wielkie wydarzenie, pierwsze urodziny Wiktora i Szymona!Impreza będzie niemała, ale za to na pewno będzie wesoło. Relacja za tydzień.
A co poza tym? Chłopcy troszkę zakatarzeni, troszkę pokasłujący, czyli norma o tej porze roku.
Kuba dzielnie chodzi do przedszkola. Ja staram się ogarnąć w domu, z Wiktorem i Szymonem.
Dziś mało pisania, za to troszkę fotek, bo kompletnie to zaniedbałam.

4 urodziny Kuby
Szaleństwo prezentowe
Szymuś
Wiktorek

sobota, 25 grudnia 2010

Wesołych Świąt!

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę z całą moją rodzinką radości na co dzień, nie od święta, mnóstwo cierpliwości, spełnienia się jako mama, tata, żona, mąż, oraz zawodowo, dużo ciepła i wszystkiego naj...na nadchodzący Nowy Rok!

sobota, 18 grudnia 2010

Witamy po dłuższej przerwie

 Przerwa spowodowana awarią monitora, teraz pisze z pożyczonego laptopa taty Michała. U nas cóż, Wiktor, Szymon i Kuba znowu podziębieni, leczę ich syropkami, mam nadzieję, że na nich się skończy.
Kuba ma niedługo przerwę świąteczną, chciałabym, żeby wykurował się jeszcze na Wigilie przedszkolną.
W ciągu następnych dni wstawię zdjęcia mojego przedszkolaka i jego młodszych braci.
Dzisiaj króciutko, bo wole pisać na moim komputerze, dziś powinnam mieć już sprawny.
Tak więc pozdrawiam cieplutko!